Beata Stępniak Furkałowska

W filmie pt.”Słaba płeć” jest taki moment, w którym audytorka, grana przez Olgę Bołądź w rozmowie z kolegą używa ciekawego porównania, definiując  swoją rolę zawodową. ”W końcu jestem audytorem… a nie terapeutą” mówi.

W kontekście zawodu audytora i kontrolera to porównanie, wydaje się  bardzo na miejscu. Podczas warsztatów, które prowadzę, wiele razy przewija się temat trudnych sytuacji, z jakimi mają do czynienia kontrolerzy w swojej pracy. Opowiadają oni  o sytuacjach, podczas których w mniej lub bardziej dwuznaczny sposób proponowano im korzyści ,w zamian za nieujawnianie jakichś danych w raporcie. Gama oferowanych korzyści bywa różna i zależy od fantazji i zasobności oferującego. Dlatego będąc kontrolerem  trzeba być czujnym i szybko reagować, bo pracownicy potrafią dość skutecznie badać granice kontrolerów. Wszystko może się zacząć od zaproszenia na obiad, a skończyć na propozycji łapówki.

Oferty korupcyjne mogą pochodzić od dostawcy czy klienta  firmy, czyli z zewnątrz i choć wydaje się to może mniej oczywiste, także z wewnątrz firmy. Zdarza się przecież, że ktoś z kierownictwa organizacji chce ukryć swoje zaniedbania na przykład przed właścicielami firmy. Ta druga sytuacja jest dla kontrolera trudniejsza. W obu przypadkach zareagować trzeba tak samo.


Jak się obronić w sytuacjach, gdy dostajemy  propozycję „do odrzucenia”?

Przede wszystkim, i tu odwołam się do cytatatu z początku artykułu, trzeba pamiętać, że kontroler czy audytor to nie terapeuta i owszem może być empatyczny, ale jednak nie za bardzo. Reasumując: może rozumieć, ale wpisać do raportu powinien.

To trudne, bo  empatia i zrozumienie włącza się automatycznie. Kontroler przecież też jest człowiekiem i jako człowiek doskonale rozumie, że ktoś załóżmy miał trudną sytuację życiową i nie dopełnił jakiejś procedury. Jednak z perspektywy roli zawodowej musi wziąć pod uwagę fakty i te umieścić w raporcie.

Łatwo to napisać, trudniej  zrobić.


Potrójny opis rzeczywistości.

Może nam w tym  pomóc wiedza na temat trzech pozycji percepcyjnych, w które nieświadomie wchodzimy podczas pełnionych przez nas obowiązków zawodowych.

Będąc  w trudnej sytuacji,  możemy patrzeć na nią  z trzech pozycji:

  • z pozycji pierwszej, czyli : „Ja”
  • z pozycji drugiej, nazywanej „Ty”
  • z pozycji trzeciej, określanej mianem „Obserwatora”

Pokrótce opiszę każdą z pozycji, aby łatwiej było zrozumieć ich zastosowanie w pracy kontrolera i audytora.


Pozycja pierwsza

To widzenie, słyszenie i odczuwanie sytuacji własnymi oczami, uszami i emocjami. Myślisz kategoriami tego, co jest ważne dla ciebie, co masz zrobić, jaki masz cel. Twój język zawiera wyrażenia takie jak: „chcę, słyszę, widzę, czuję.”. „Ja” odnosi się do ciebie osobiście. Będąc w tej pozycji w istocie przeżywasz sytuację ze swego, ludzkiego punktu widzenia.

Wracając do kontrolera, który właśnie usłyszał propozycję korupcyjną, w tej pozycji człowiek może być poruszony, przestraszony, oburzony czy zły. To naturalne reakcje.


Pozycja druga

Oznacza wejście w położenie drugiej osoby i odbieranie sytuacji tak, jakbyś nią był. Wtedy naprawdę znajdujesz się w położeniu innego, a nie filozofujesz na ten temat. Z tej perspektywy to, co robi druga osoba ma sens. Niezależnie od tego, jak dziwaczne wydaje się czyjeś  zachowanie, to wchodząc w jej położenie, okazuje się ono normalne. Z tej perspektywy wybory, jakich ta osoba dokonuje są najlepszymi z możliwych wyborami dla niej.

Na przykład ktoś może oferować kontrolerowi korzyść finansową, bo nie widzi innego wyjścia .To wydaje mu się najlepszym  rozwiązaniem, pozwalającym ukryć złe zarządzanie i nie ponieść kary. Jako kontroler, wchodząc w drugą pozycję, w buty kontrolowanego, stajemy się empatyczni i jesteśmy w stanie zrozumieć jego postępowanie, co w tym  przypadku niekoniecznie nam nie posłuży.


Pozycja trzecia

To zdolność wycofania się z sytuacji i doświadczania jej, jak gdybyś był niezależnym obserwatorem. W umyśle jesteś w stanie widzieć i słyszeć siebie i druga osobę w taki sposób, jakbyś był kimś trzecim. Obserwujesz sytuacje jakby z zewnątrz, jakbyś widział film i dwie osoby: siebie i kontrolowanego na tym filmie. Emocje, które odczuwasz w tej pozycji są stonowane. Są reakcją na to, jak spostrzegasz tę sytuację z dystansu, w przeciwieństwie do tego, jakbyś w niej uczestniczył.

To taka pozycja, którą najprościej można nazwać obiektywną. Pozwala na oddzielenie emocji od faktycznego problemu i podjęcie racjonalnego działania.


Jak wykorzystać wiedzę na temat trzech pozycji percepcyjnych?

Opisane wyżej  pozycje percepcyjne  mogą mieć duże zastosowanie w kontaktach z kontrolowanymi pracownikami. Można zastanowić się, w jaki sposób skorzystać z wyżej przedstawionego modelu w swojej codziennej pracy.

Otóż warto być świadomym,  której z pozycji percepcyjnych używamy, będąc w trudnej sytuacji z kontrolowanym.

Jeśli znajdujemy się w pozycji „Ja”, możemy  czuć nadmiar emocji i niełatwo będzie nam podjąć obiektywne decyzje. Raczej pojawi się nam w głowie stwierdzenie: „Jak on mógł mi coś takiego zaproponować?”  niż racjonalny osąd. Emocje często nas wtedy „zalewają” i trudno nam rzetelnie ocenić sytuację.

Wchodząc w pozycję „Ty”, będziemy mieć dużo empatii do kontrolowanego i podejmowanie działań z tej pozycji również może być dla nas trudne i nieskuteczne. Dlatego dobrze jest zastanowić się, czy na pewno chcemy się „wczuć” w jego sytuację.

Mówi się, że  w wyborze dobrego miejsca na sklep liczą się trzy rzeczy: lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja. Parafrazując je, można powiedzieć, że w trudnej sytuacji liczą się trzy rzeczy: dystans, dystans, dystans.

Dlatego naprawdę bezpiecznie będzie spojrzeć na sprawę z dystansu, korzystając z pozycji trzeciej.

To właśnie ona  jest bardzo pomocna w pracy kontrolera i to  ją należy ćwiczyć, jeśli chcemy mieć mniej dylematów i szybciej decydować w sytuacjach trudnych. Okazuje się cenna, gdy potrzebujemy się wycofać  i obiektywnie zastanowić się nad sytuacją. Dzięki niej nie odczuwamy tak silnych emocji związanych z daną sprawą.

Osoby, którzy potrafią w sposób kontrolowany i „nieemocjonalny”  radzić sobie z manipulacją czy agresją ze strony innych, robią to często w trzeciej pozycji. Ona pozwala im na odseparowanie  się od silnych uczuć złości, zawodu albo strachu, które mogliby odczuwać występując w pierwszej pozycji.

Reasumując, będąc kontrolerem trzeba dbać o swój stan emocjonalny, żeby w sytuacji, w której dostajemy „niemoralną propozycję”  umieć szybko i skutecznie odmówić. Gdyby jednak pozostały jakieś wątpiwości, warto przypomnieć sobie myśl Krystyny Jandy: „Jeśli nie wiesz, jak postąpić, na wszelki wypadek postąp uczciwie…”